Statystyki

sobota, 17 listopada 2012

smycz i ja

oj tak, kiedyś podobną smyczą dostałam...
Po powrocie ze szkoły, zamiast odrabiać lekcje usiadłam przed komputerem i odpaliłam nową grę którą pożyczyłam od koleżanki w szkole. Tak mnie wciągnęła, że nie słyszałam kiedy ojciec wrócił do domu. Z założonymi słuchawkami przechodziłam kolejne poziomy w grze.  Nagle wystraszona podskoczyłam na krześle - słuchawki spadły z moich uszu a zamiast nich poczułam jakby klamry zacisnęły się na nich. To ojciec mocno ściskając moje uszy podniósł mnie za nie do góry i usłyszałam:
- Magda! Przegięłaś!

Szarpiąc mnie za ucho zaprowadził do przedpokoju i zaskoczona zobaczyłam że bierze do ręki skórzaną smycz. Pomyślałam... czyżby kupił psa?
- Lekcje odrobione?! - krzyknął.
- Ała, tatku, booooli - syknęłam gdyż nagle poczułam na pupie smagnięcie smyczą.
- O coś zapytałem!
- Mam mało zadane. Tylko z matmy.... aaaaałaaaaa - smycz znowu wylądowała na moich pośladkach.
Mimo tego że miałam spodnie, zapiekło porządnie.
- Twoim pierwszym obowiązkiem po przyjściu do domu jest odrobienie lekcji, a nie zabawa!
W tym momencie ojciec dalej ściskając mocno moje ucho zaprowadził mnie do pokoju. Tam oparłszy nogę na krześle przełożył mnie przez nią. Nie puszczając ucha powiedział:
-  Ponieważ nie odrobiłaś zadania z matematyki teraz ją przećwiczymy. Masz 3 sekundy na zastanowienie się i odpowiedź. Jeśli się pomylisz lub spóźnisz z odpowiedzią - dostaniesz tą smyczą!  - i tutaj podstawił mi ją pod nos.
- 2x2?
- 4! - krzyknęłam zaskoczona.
- 4x8?
- AAAAAAAAAAAA - krzyknęłam gdyż smycz zaczęła znowu kąsać moją pupę
- 4x8?
- Tatku, proszę!!!!! Boooooli!!!! - błagałam go żeby przestał. Pomyślałam, że 3 sekundy to za mało żeby policzyć na palcach ile to jest. Nie byłam dobra z tabliczki mnożenia i ojciec o tym dobrze wiedział.
- Ile mam czekać na odpowiedź? Chcesz dostać tyle razy smyczą ile wynosi wynik 4x8 żeby dobrze to zapamiętać?
- Ałłłłaaaaaaaaaaaa!!!!!! - w tym momencie poczułam jak smycz wylądowała na moich udach. Zapiekło strasznie.
- 32!!!! - krzyknęłam.
- 3x9?
- Auć!!!! - krzyknęłam i ręką chwyciłam smycz którą ojciec trzymał.
- Natychmiast puść!!! Albo kara będzie większa.
- proszę tatku, już nie bij.
- 3x9?
- Boooooooli!!!!!! - rozpłakałam się bo znowu smycz siekła moją pupę.
- Magda, nie będę kilka razy pytał o ten samy wynik. Ponieważ się nie nauczyłaś, dostaniesz teraz 27 razy smyczą żeby dobrze zapamiętać ile to jest 3x9.
- Tatku!!!! Proszę!!! - zaczęłam błagać.
W tym momencie ojciec puścił w końcu moje ucho, wyprostowałam się a on usiadł na krześle i przełożył mnie przez swoje kolana. Wiedziałam że kara mnie nie minie ale i tak próbowałam wynegocjować jej zmniejszenie.
- Tatku, proszę... już nie będę.
- 27 razy, powiedziałem. I jeśli jeszcze raz usłyszę że dyskutujesz, dostaniesz dodatkową karę.
W tym momencie moje pośladki przeszył piekący ból, ojciec bił smyczą dosyć szybko.
Po 15 razach czułam jakby moja pupa była cała w ogniu i zaczęłam płakać.
Ojciec wtedy przestał i powiedział:
- Teraz przerwa. Masz godzinę żeby powtórzyć tabliczkę mnożenia a za godzinę najpierw dostaniesz 12 razów smyczą jako dopełnienie kary.
Próbowałam wstać ale z bólu nogi się pode mną ugięły i siadłam na podłodze. Po chwili wzięłam zeszyt i zaczęłam się uczyć.
W międzyczasie do domu z pracy wróciła mama i zaczęła szykować obiad. Usłyszałam tylko jak ojciec do niej powiedział:
- Magda obiad zje dopiero jak odbędzie karę. Wróciłem do domu i wiesz, gdzie ją zastałem? Grała w jakąś głupią grę zamiast usiąść do lekcji. Dostała dzisiaj smyczą którą kupiłem niedawno z myślą żeby dzieciaki wiedziały co je czeka jak narozrabiają za bardzo.
Moja mama w odpowiedzi tylko westchnęła ciężko.
Gdy minął czas wyznaczony przez ojca na naukę, usłyszałam jak woła mnie do drugiego pokoju.
- Magda!
Wstałam i czym prędzej poszłam nie chcąc go bardziej zdenerwować. Znałam go na tyle że drugi raz nie wołał słownie lecz zawsze to wtedy odczuwałam na sobie.
- Kładź się na łóżku z pupą do góry.
Posłusznie zrobiłam co kazał. W tym momencie poczułam jak na moją pupę kładzie mokry ręcznik.
- Ostatnie 12 razów smyczą dostaniesz na mokro.
- Och tatkuuuuu - rozpłakałam się. Ale wiedziałam że na litość go nie wezmę. Gdy już wyznaczył karę to nie było przepuść.
- Masz liczyć! Zrozumiano?
- Tak - szepnęłam żeby zaraz potem krzyknąć z bólu - AAAAAAAAAAAAA!!!!! - spadł pierwszy raz.
- 1
Tata bił szybko a ja musiałam nadążać liczyć. Bardzo się na tym skupiłam bo jedynym moim pragnieniem był koniec kary.
- 12!!! - przy ostatnim razie odetchnęłam z ulgą.
- 3x9?
- 27!!! - krzyknęłam i natychmiast moje ręce powędrowały na obolałą pupę.
Ojciec wziął z niej mokry ręcznik, a ja włożyłam ręce przez mokre spodnie żeby dotknąć moich pośladków. Były bardzo gorące i piekły.
- Zostań tu teraz i przemyśl co jest ważniejsze po przyjściu ze szkoły, siąść przed durną grą i potem ryczeć z bólu, czy najpierw odrobić lekcje i potem mieć czas na zabawę.
Po tych słowach ojciec wyszedł zostawiając mnie samą w pokoju.
Po tej lekcji byłam cała mokra a tyłek piekł niemiłosiernie. Pomyślałam... dobrze że jutro sobota i nie idę do szkoły - w domu są miękkie fotele a w szkole nie mogłabym usiąść na twardych krzesłach.





7 komentarzy:

  1. 9x7? Długo mam czekać >;( ???

    OdpowiedzUsuń
  2. może coś się spodoba: http://klapsylaniespanking.tumblr.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. zgadzam sie smycz fajna ja podczas zabaw z partnnerem czasami dostaje smycza skorzana taka typowa dla psa prostą boli ale uwielbiam jej smak kwestia tego jak mocno bije mnie.....pamietam surową kare jaka od niego dostałam dostałam 20 razy smycza i pasem skorzanym tylek czulam przez tydzien...Zapraszam na mojego bloga gdzie opisuje swoje kary jakie dostalam......www.karapasem.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Magda proszę zadzwoń do mnie. Mamy wspólny temat jestem tak,samo wychowywania jeszcze. Zostałam na drugi rok w tej samej klasie. Już drugi raz zostałam (667)845-082 Ania

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj, zaniedbujesz bloga. Trzeba Cię przewinąć przez kolano (resztę sobie dośpiewaj).

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja żyję w takim związku od 2 lat.Mój partner uważa,że jak jest wina,musi być i kara.Jestem osobą,która zawsze musi zrobić po swojemu,więc często dostaję lanie.Za lekkie przewinienia są to tylko klapsy,za cięższe jak np.kłamstwo lanie pasem.Zawsze przez kolano i na goły tyłek.Za każdym razem się wyrywam,uciekam,ale w końcu mnie dopada i albo za ręce zaciąga do pokoju,albo bierze na ręce,po drodze wyciąga pas z szafy.Jak jesteśmy już w pokoju siada,mi rozpina i ściąga spodnie i kładzie na kolanach,po kilku uderzeniach zsuwa majtki i dalej bije.

    OdpowiedzUsuń